muza

sobota, 9 sierpnia 2014

Rogacz - 5 września 1971 rok

Roześmiany Syriusz. Prawda, że uroczy? ^.^
Syriusz się pochorował. Leży już drugi dzień w łóżku. Blady jak trup. Gdy wróciłem wczoraj z lekcji przerwałem jego walkę z Irytkiem. Wygoniłem drania! Syriusz był strasznie wyczerpany. Poprosił mnie żebym poszedł po panią Pomfrey. Zabrali go do skrzydła szpitalnego. Pani Pomfrey stwierdziła, że to zwykłe zatrucie pokarmowe i musi trochę tam poleżeć. Dała mu jakieś krople. Podobno ohydne. W każdym razie przesiedziałem u niego cale popołudnie. Chociaż u pacjentów nie można przebywać więcej niż godzinę. Pomógł mi fakt, że nikt mnie nie widział. No, bo mam peleryne-niewidke. Tata mi ja dał. Powiedział ze jest w rodzinie od wieków i przechodzi z pokolenia na pokolenie. Teraz nadeszła kolej na mnie. Potem na mojego syna. Jakoś nie widzę siebie w roli ojca. No, ale wracając do Syriusza. Przemyciłem dla niego jakieś kąski z kolacji. Teoretycznie jest na diecie no, ale jak się ma takiego kumpla jak ja… Po pasztecikach dyniowych od razu poprawił mu się humor. Trochę jakby zzieleniał, ale twierdził że ma się dobrze. Teraz jest dziesiąta w nocy. Pisze to w swoim dzienniku. Pod kołdrą. Peter strasznie chrapie. Zaraz mu przywalę eliksirami…

piątek, 8 sierpnia 2014

Hej! :D Dawno sie nie odzywalam ;/ Ciągle brak komputera xd Juz niedługo, mozliwe ze nawet jutro pojawi sie nowy rozdzial z zycia Huncwotów ;) A tymczasem luknijcie na tego bloga : LINK
Bardzo ciekawy. Również Potterowski :)